środa, 18 maja 2016

Witamina B5 na włosy

Cześć!

 Jak mija dzień? U mnie całkiem dobrze, nawet pogoda się odrobinę poprawiła. Co prawda jest pochmurno, ale póki co nie pada i przede wszystkim nie wieje tak jak wczoraj.. Ale nie o tym chciałam wam dziś pisać :).


Byłam dzisiaj na mieście i weszłam do apteki po tabletki na włosy. Właściwie nie wiedziałam jeszcze jakie kupię, zapytałam  więc Panią farmaceutkę o poradę. Mówiła, że najczęściej kupowane tabletki to witamina B5, czyli Calcium Panthotenicum. Myślę sobie czemu nie. Skoro są najczęściej kupowane, to oznacza, że coś w tym musi być. Najwyraźniej są skuteczne. Okazało się też, że bardzo tanie. Aż 50 tabletek za 8zł. Wyobrażacie sobie? Taniocha! Bardzo mnie to ucieszyło. Nie spodziewałam się takiej małej ceny. Powędrowałam do domu, zrobiłam sobie herbatę i wzięłam się za czytanie ulotki. 4-6 tabletek na dobę! Naprawdę aż tyle?! No sporo muszę przyznać.. Postanowiłam, że będę brała 4.

Kiedy już przeczytałam ulotkę, postanowiłam też, że poszperam w internecie i trochę poszukam na ich temat. Okazało się, że słusznie. Ku mojemu zdziwieniu opinie na temat tych tabletek są.. POZYTYWNE! Niemalże wszystkie dziewczyny piszą, że tabletki są skuteczne, włosy rosną nawet 3 cm w miesiąc, są mocniejsze, tak samo jak paznokcie, a cera wygląda lepiej i nie wyskakują pryszcze. No przecież to cudowne, prawda?! Od razu wyciągnęłam 4 tabletki i połknęłam wszystkie na raz. Nastawiłam nawet przypomnienie w telefonie, aby przypadkiem o nich nie zapomnieć. Mogę je brać 3 miesiące codziennie, po czym powinnam zrobić sobie miesiąc przerwy od ich przyjmowania. Jestem tak ciekawa efektu, że chciałabym by minął już chociaż miesiąc. Jestem ciekawa tylko czy u mnie będą skuteczne i moje zniszczone włosy mi urosną. Czytałam, że dziewczynom nawet włosy przeznaczone już tylko do ścięcia urosły dużo i szybko! Muszę koniecznie sama się o tym przekonać. Jestem pozytywnie zaskoczona opiniami.

A Wy słyszałyście o tych tabletkach? Może je brałyście i możecie pochwalić się rezultatami? Jestem naprawdę bardzo ciekawa! Pozdrawiam :)






poniedziałek, 16 maja 2016

Bielenda - krem 20+

Cześć!

   Dzisiaj recenzja kremu marki bielenda 20+. Chcąc zadbać o swoją skórę na twarzy, zacząć zapobiegać zmarszczkom i innym niepożądanym objawom, zakupiłam krem marki bielenda 20+. Wyczytałam o nim w internecie, że dobry, że 20+, że nawilża, że wygładza zmarszczki, że jest oh i ah.

Myślę sobie cudownie! W sam raz krem dla mnie. Wybrałam się więc na zakupy do drogerii. Jako, że nie mogłam nigdzie znaleźć tego kremu, poprosiłam o pomoc Panią, która tam pracowała. Polecała mi kremy firmy garnier, ale nie, Ja uparłam się na ten z bielendy, 7d. Pani mówi dobrze, Pani wybór.


Mój wybór, mój błąd. Dlaczego?


Tego samego dnia, a raczej wieczoru zmyłam jak co dzień makijaż i postanowiłam wypróbować nowy krem. Zachęcona opiniami byłam przekonana, że wszystko będzie w porządku. Grubo się myliłam.


Już po jednym nałożeniu kremu na drugi dzień obudziłam się z "kaszą" na twarzy. Miałam mnóstwo małych krostek na twarzy i szyi, które potwornie mnie swędziały. Nie miałam pojęcia co się dzieje, bo nigdy na nic nie byłam uczulona, więc było to dla mnie niemałe zaskoczenie. Doszłam do wniosku, że to musi być od kremu. Bez wahania więc odstawiłam krem, jednak "kasza" nie znikała i okropnie swędziała :(. Zadzwoniłam z tym problemem do mamy i ona poleciła mi kupić Calcium, czyli wapno rozpuszczalne w wodzie. Podobno pomaga na krosty. Posmarowałam też twarz kremem na uczulenie. Po kilku dniach kasza znikła, jednak naprawdę co przeszłam przez te kilka dni są nie do opisania. Nakładając makijaż jeszcze bardziej było widać krostki, musiałam się nieźle namęczyć, żeby je ukryć. Nie miałam ochoty wychodzić z domu z taką "twarzą".


Szkoda mi było jednak aby krem się zmarnował, w końcu kosztował mnie 20zł. Postanowiłam więc, że dam go w prezencie mojej koleżance. Kiedy pytałam czy wyskoczyły jej jakieś krosty, mówiła, że nie, że wszystko jest w porządku. Mówię to super, może dla Ciebie jest dobry, w takim razie niech Ci służy! Po kilku dniach używania mówi mi, że wyskoczyła jej na twarzy "kasza". Pół biedy, że jej nie swędziało.


Nie wiem co z tym kremem jest nie tak, ale nie polecam. Już nigdy więcej nie chciałabym przechodzić przez coś podobnego. Jestem teraz sceptycznie nastawiona do kremów i boję się jakikolwiek użyć.



Ilość zużytych opakowań: 1 niepełne, właściwie tylko odrobina
Wydajność: nie wiem
Moja opinia: negatywna, uczulił mnie i moją koleżankę
Czy poleciłabym go?: Absolutnie nie.

sobota, 14 maja 2016

Szampony bezpieczne dla włosów

Hej :)

   Lubicie mieć zdrowe włosy? W sumie głupie pytanie. Każdy powinien je mieć, a niestety nie każdy je ma. Co jest tego powodem? Na pewno prostownica i suszarka, ale także farbowanie i co gorsza - rozjaśnianie. Czasem niestety nie można się bez tego obejść. Niby można, ale nie każdy potrafi. Należy umieć dbać o włosy, które katujemy gorącem i farbami. Jak?

  Przede wszystkim przed prostowaniem należy użyć kosmetyku, który ochroni je przed wysoką temperaturą. Należy je odpowiednio nawilżać, aby nie były suche. Wcierać w nie maski regenerujące.


Ale dzisiaj chciałam wam podać kilka przykładów bezpiecznych szamponów do włosów, czyli szamponów dziecięcych. Jakie najlepsze?

Wyczytałam kiedyś, że najlepszym szamponem jest szampon marki HIPP. Niby dobrze się pieni.

Dobrym szamponem jest też szampon marki BAMBINO.

A jak z pozostałymi? Stosował ktoś? :)






środa, 11 maja 2016

Maski do włosów marki Kallos

 Hej,

   Dzisiaj coś dla włosów, czyli maski na ratunek. Czy są skuteczne? Czy reperują włosy tak jak w reklamach? No raczej efektu wow bym się nie spodziewała. Nie ważne ile ton masek, odżywek, olejków byśmy wtarli w nasze włosy, one nigdy nie będą wyglądały tak jak po ścięciu. Żadne kosmetyki nie są wstanie uzdrowić naszych włosów. Mogą je podreperować, ale nic poza tym. Nie będą zdrowe, jeśli ich nie zetniesz i nie zaczniesz o nie dbać. Prostownicę powinnaś schować głęboko do szafy, chociaż wiem, że to trudne. Sama jej używam i nie potrafię się z nią rozstać, ponieważ mam kręcone włosy. Mam nadzieję, że mój problem się rozwiążę, kiedy zapuszczę włosy na odpowiednią długość. Włosy kręcone nie powinny być za krótkie, bo nie będą się układać. Włosy kręcone powinny być pocieniowane, aby ich loki nie gromadziły się na jednej wysokości, co również wygląda źle. No, ale ja dziś nie o tym.

  Jakich masek używacie do włosów?

Odżywki Kallos podobno są najlepsze i tanie. Nie używałam ich jeszcze, ale dużo osób mi ją polecało i zastanawiam się nad jej zakupem. Mam włosy rozdwojone, spalone od prostownicy, ale nie  chcę ich obcinać, bo nigdy ich nie zapuszczę, a mam w planach do pasa. Kupiłam sobie pewne tabletki na porost włosów i mi naprawdę bardzo pomogły, pomimo zniszczeń na włosach, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Teraz moje pytanie: Czy warto kupować odżywki Kallosa? Macie jakieś zdjęcia efektów przed i po? Czy to kolejna ściema producenta? :)


Ostatnio dostałam balsam do włosów, który bardzo sobie chwalę. To nie to, że uzdrowił moje włosy czy coś. Po jego użyciu moje włosy były bardzo miękkie i przyjemne w dotyku. I nie tylko w ten sam dzień, ale aż do ponownego umycia. Balsam ma na celu wygładzenie włosów. Czy mi je wygładził? Myślę, że bez zmian, nadal są falowane, ale za to miękkie i to mi się bardzo podoba! Mogę wam go polecić :). A Wy jakich masek używacie? I czy są skuteczne? Piszcie :)



wtorek, 10 maja 2016

Obalamy mity o kawie

Hej!

  Lubicie kawę? Pewnie tak. Ja akurat nie jestem miłośniczką kawy, raczej wolę herbatę, jednak przeczytałam dzisiaj jeden artykuł o kawie, z którym postanowiłam się z wami podzielić.


Czarna, z mlekiem i cukrem czy z pianką i słodkim syropem. Większość z nas nie wyobraża sobie poranka bez filiżanki tego napoju. Oczywiście mowa o kawie, jednym z najbardziej lubianych napojów świata.

O kawie krąży wiele sprzecznych informacji m.in. o jej uzależniających, pobudzających i odchudzających właściwościach. Kawa podobno poprawia nastrój, jest ciężkostrawna, chroni przed nowotworami, szkodzi kobietom w ciąży, powoduje wrzody i jest szkodliwa dla serca.
Jaka jest prawda? Zobaczcie fakty i mity na temat małej czarnej.

poniedziałek, 9 maja 2016

Serum na porost włosów babuszki Agafii

Skład: Althaea Officinalis Extract, Shizandra Chinensis Officinalis Oil, Panax Ginseng Extract, Mellissa Officinalis Leaf Oil, Arctium Lappa roqt Extract, Urtica Dioica Extract, Betula Alba Extract, Yeast Extract, Capsicum Anuum Fruit Extract, Climbazole, Allantoin, Pantothenic Acid, Neolone



Świetna kompozycja roślinna z dodatkiem drożdży i witamin. 

Cebulki bardzo odżyły i znaczie przyspieszył się wzrost włosów po 3 miesiącach stosowania. 

nButeleczka się starczyła mi właśnie na 3 miesiące, przy stosowaniu ok. 3 razy w tygodniu. Teraz czas na przerwę, żeby cebulki się nie przyzwyczaiły za bardzo. Polecam każdej zwolenniczce naturalnych kosmetyków i przyspieszonego wzrostu włosów. 

Cena naprawdę bardzo przystępna jak na tak dobrą jakość.


Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie użytkowania




niedziela, 8 maja 2016

Spódnice

Witajcie,

   Ostatnio pisałam wam o prezentach dla mam z okazji ich zbliżającego się święta. Trochę jeszcze później myślałam o tym wpisie i wpadłam na jeszcze jeden pomysł, jeżeli chodzi o prezent. Robi się ciepło i to dobra okazja, aby Twoja mama zamieniła spodnie w jakąś ładną i modną spódnicę. Nie tylko na co dzień, ale może i do pracy albo z jakieś konkretnej okazji. To, że mama jest mamą wcale nie oznacza, że nie może się ładnie ubrać. Na pewno jak każda kobieta chciałaby czuć się kobieco i seksownie. Nawet w wieku naszych mam można tak wyglądać. Czemu zatem nie zrobić wszystkiego aby tak się stało? Zazwyczaj pewnie mama mówi, że nie ma czasu na zakupy albo, że nie potrzebuje nic nowego albo, że jej szkoda kasy albo co gorsze, że jej nie wypada tak się ubrać. Nie wypada? Dlaczego? Każdej kobiecie wypada ubrać sukienkę albo spódnicę. Przecież nikt tu nie mówi o wyzywającym stroju, tylko modnym i kobiecym. Kup więc mamie modną i elegancką spódnicę z okazji jej święta. Może pomyślicie, że już drugi post o tym samym, ale nie bądźmy drobiazgowi. W końcu chodzi o najważniejsze kobiety w naszym życiu. O nasze MAMY! :). Odkąd zaszły z nami w ciąże robiły wszystko abyśmy czuli się najlepiej. Aby wszystko z nami było dobrze. Abyśmy urodzili się zdrowi i od samych narodzin mieli wszystko czego tylko nam trzeba. Starały się najlepiej jak mogły, kochały nas, opiekowały się nami. Zarywały noce, kiedy bolały nas brzuszki i wypadały zęby. Troszczyły się o nas. Oddałyby za nas życie. Dałyby nam swój ostatni posiłek, aby tylko nam było dobrze. Poświęcały się dla nas całym sercem. Nie było to poświęcenie z łaski, tylko z miłości. Nie musiały, tylko chciały. Teraz My możemy coś zrobić dla nich. Jesteśmy już duzi. Dorośli albo chociaż na tyle dojrzali, aby zrobić im niespodzianki. Zadbajmy o nasze mamy. Kiedyś ich zabraknie i będziemy żałować, że nic dla nich nie zrobiliśmy. Nie podziękowaliśmy im za swą opiekę. Nie marnujmy czasu na siedzenie przed laptopem czy ze znajomymi gdzieś w barze. Znajomych będziesz mieć na zawsze, a Mamy kiedyś zabraknie. I co wtedy zrobisz? Pomyślisz, że czemu nie spędzałeś z nią więcej czasu? Wtedy będzie za późno na takie rozmyślania. Lepiej weź się do roboty, zanim będzie za późno. Szanuj swoją mamę i kochaj ją. Mów jej o tym. Bez Niej nie byłoby Cię na tym świecie.



Trochę mnie poniosło, ale Kocham swoją mamę i nie wyobrażam sobie tego, by mogło jej kiedyś zabraknąć...


Tym kończę mój dzisiejszy wpis. Pozdrawiam, 3majcie się i kupujcie prezenty i spódnice! :)



piątek, 6 maja 2016

5 pomysłów na prezent na Dzień Matki

Witajcie,

   Powoli zbliża się bardzo ważny dzień. Mianowicie Dzień Matki. Ważny dla mam, bo to ich święto i ważne dla nas, dzieci, które bardzo kochają swoje matki. W tym wyjątkowym dniu pragniemy dać naszym mamom odrobinę nieba. Chcemy by poczuły się wyjątkowe i kochane. Chcemy im sprawić radość i przyjemność. Niestety zazwyczaj jest tak, że nie mamy pomysłu co jej kupić. Kwiaty to oklepany prezent, ale oczywiście nie powinno ich zabraknąć. Czekoladki jak najbardziej, rafaello, merci czy jakąś inną bombonierkę. Ale co poza tym? Dzisiaj przychodzę wam z pomocą.


1. Biżuteria z własnym grawerem:

- bransoletka
- zawieszka do łańcuszka

I teraz jaki grawer?

np. Kochanej Mamie, Kocham Cię mamo, Mamo jesteś najlepsza! Najlepsza mama na świecie! Wyjątkowa kobieta - Nasza mama!.

Grawer może być naprawdę taki jaki tylko wam się zamarzy. Jestem pewna, że każdej mamie spodobałby się taki prezent. Na pewno chętnie by go nosiła i każdemu pokazywała :)






2. Zabierz mamę do fryzjera i kosmetyczki i na masaż:
- Odrobina relaksu przyda się każdej mamie. Cały dzień tylko dla Niej. Żadnych obowiązków. Żadnego gotowania ani sprzątania. Tego dnia liczy się tylko Ona i jej zachcianki. Zrobią ją na bóstwo, może zmienią fryzurę, zrobią ładnie paznokcie i wymasują. Na pewno Twoja mama będzie zadowolona! Zwłaszcza ta, która na co dzień ma ciężką pracę :)


3. Degustacja kawy:
- Z pewnością Twoja mama uwielbia kawę! W takim razie najlepszym prezentem dla Niej będzie jeśli zabierzesz ją na Degustacja kawy. Czyż nie byłoby miło smakować różnych rodzajów tego trunku? Myślę, że by jej się podobało :)


4. Kolacja 
- Kolacja, ale nie tylko dla mamy, a dla obojga rodziców. Może to tylko Dzień Mamy, a nie taty, ale pomyśl. Randka rodziców po tylu latach małżeństwa? Niech poczują się jak w młodości! Każ im się wystroić, zrób zaproszenia i niech przyjdą do zamówionego przez Ciebie miejsca osobno! Poleć tacie aby kupił dla mamy kwiaty. Niech ten wieczór będzie dla nich! Myślę, że mama byłaby zachwycona, a i tata miałby coś z tego dnia :).


5. Kurs gotowania:
- Twoja mama gotuje najlepiej na świecie. Uwielbiasz jej kuchnię i tęsknisz za jej smakiem. Jednak Twoja mama chciałaby spróbować czegoś nowego. Może poza tradycyjną kuchnią chętnie nauczyłaby się kuchni Włoskiej? Hiszpańskiej? A może Chińskiej? Żaden problem! Zabierz ją na kurs gotowania! Takie kursy gotowania znajdziesz tutaj lub na grouponie.


Mam nadzieję, że chociaż trochę wam pomogłam. Chwalcie się co podarujecie swojej mamie w dniu jej święta! Pozdrawiam :)


poniedziałek, 2 maja 2016

Witajcie

       Jak to na pierwszy post przystało przywitam się i co nie co o sobie opowiem. Mam na imię Katarzyna, tak jak inni blogerzy zapragnęłam mieć swojego bloga. Długo się nie zastanawiałam. Chyba ten weekend majowy mnie do tego natchnął. Może piękna pogoda, a może po prostu chęć posiadania czegoś swojego. Pragnę wam tutaj dać coś od siebie, coś co może się przydać każdemu z was. Na ten moment nie wiem o czym konkretnie będę pisała. Może z czasem się ukierunkuję. Póki co chcę pisać o wszystkim, co mi myśli przyniosą. mam nadzieję, że moja historia związana z blogiem szybko się nie skończy. Chciałabym byście chętnie czytali moje wypociny, a ja postaram odwdzięczyć się wam tym samym. Cóż mogę więcej napisać. Liczę, że to będzie piękny epizod w moim życiu. W takim razie zaczynamy! :)